Kiedy Jimi Hendrix szarpał struny gitary elektrycznej, a Joe Cocker zachrypniętym głosem recytował hippisowski hymn, na farmie w Bethel, należącej do Maxa Yasgura, euforia unosiła opary kurzu, a świdrujący zapach podniecenia wwiercał się w nozdrza 400 tysięcy ludzi. Wszyscy oni 15 sierpnia 1969 roku przybyli na Woodstock Musie and Art Fair. Miesiąc wcześniej dziewczęta mdlały od gęstniejącego powietrza, kiedy na …