Accelerated Mobile Pages – zagadka rozwiązana
W ubiegłym roku pojawiły się pierwsze informacje na temat tego wciąż stosunkowo mało znanego, tajemniczego pojęcia. Opcja została wdrożona w Google Search Console bez wcześniejszych zapowiedzi, ani informacji wyjaśniających czym tak właściwie jest. Czym więc właściwie są AMP?
To w gruncie rzeczy „plan konstrukcyjny” umożliwiający zbudowanie wydajnej strony internetowej. Tworzy się je głównie z myślą o urządzeniach mobilnych, dążąc do tego, aby ładowały się one jak najszybciej na telefonach i tabletach. Jak ma to działać? Dość prosto. Zaprojektowane zgodnie z powyższymi wytycznymi witryny będą ładowały się do podręcznej pamięci cache. Dzięki takiemu rozwiązaniu strona wczyta się błyskawicznie, a to na jakim serwerze jest wgrana nie będzie odgrywało żadnej roli. Powyższe jest szczególnie istotne w przypadku państw, których infrastruktura teleinformatyczna nie pozwala korzystać z globalnej sieci dostatecznie szybko.
Jednak kluczowym argumentem decydującym o słuszności implementacji tego rozwiązania były wyniki badań, stwierdzające zależność pomiędzy prędkością z jaką wczytuje się dana strona, a współczynnikiem odrzuceń. W trakcie prowadzonych kilka lat temu testów odkryto, iż niemal połowa użytkowników rezygnuje z odwiedzenia strony, jeżeli czas jej ładowania przekracza trzy sekundy. Zważywszy na tempo w jakim nowoczesne smartfony i tablety przejmują rynek, w niektórych państwach grożąc wręcz wyparciem klasycznych komputerów, czy laptopów stało się oczywiste, iż należy to zjawisko dokładnie zbadać. Prowadzone analizy wskazały, iż w ten sposób w łatwy sposób można doprowadzić do zwiększenia zysków. Co więcej – potwierdziło się, że każdy medal ma dwie strony. Dlatego szybkie wczytywanie stron miało skutek odwrotnie proporcjonalny do wolnego, pozwalając na kilkudziesięcioprocentowy wzrost konwersji.
Więcej informacji na ten temat znajdziecie na stronie: https://sitab.pl